Dnia 19 grudnia 2024 roku grono czytelników naszej szkolnej biblioteki powiększyło się o znaczną grupę energicznych pierwszaków. Zanim jednak to nastąpiło maluchy musiały wykazać się licznymi umiejętnościami by złamać aż cztery szyfry i otworzyć "magiczną" walizkę pełną niespodzianek. Na początku uczniowie otrzymali zakładki wydrukowane na drukarce 3D - były to kotki w kolorach: czerwonym, pomarańczowym i zielonym. Jeden uczeń wylosował "złotą" zakładkę. W zależności od koloru zakładki dzieci zostały przydzielone do poszczególnych grup. Każda grupa otrzymała tajemniczą kopertę z szyfrem. Jak się okazało w jednej z kopert kryła się wiadomość zapisana atramentem sympatycznym a odczytywanie jej nad płomieniem świecy przysporzyło maluchom wiele emocji. Oczywiście nad bezpieczeństwem czuwała pani wychowawczyni i pani bibliotekarka😋. W kolejnych kopertach znajdowały się wiadomość zapisane szyframi: czekoladka oraz kod sms-owy. Uczniowie z pomocą nauczycielek starali się odczytać szyfry, łamali sobie głowy dłuższą chwilę aż wreszcie wszystkie zagadki z kopert zostały rozwiązane. Okazało się, że wszystkie trzy wiadomości zawierają tytuły książek. Uczeń, który wylosował "złotą" zakładkę musiał odszukać te trzy tytuły w naszej bibliotece. We wskazanych książkach ukryte były karteczki z trzema liczbami: 9, 7 i 3. Jasnym stało się, że te trzy cyfry stanowią kod do walizki, ale pojawił się kolejny problem - w jakiej kolejności należy ich użyć? Kluczowe okazały się kolory tych cyfr, które odpowiadają kolorom sygnalizacji świetlnej. Nasz kod 937 otworzył naszą "tajemniczą" walizkę, w której kryły się liczne skarby. Po pierwsze znalazła się w niej treść przysięgi, którą musiały złożyć pierwszaki by móc zostać pełnoprawnymi czytelnikami w naszej bibliotece, po drugie słodkie smakołyki dla każdego ucznia, po trzecie dyplomy "małego czytelnika" z miejscem na pieczęć i po czwarte zestaw do odciskania pieczęci z laku. Każdy pierwszoklasista własnoręcznie odcisną swoją pieczęć na dyplomie i wreszcie mógł wypożyczyć swoją pierwszą książkę w bibliotece. Zajęcia okazały się być tak angażujące, nie tylko dla dzieci, że nikt nie pomyślał o robieniu zdjęć i dopiero na sam koniec mali czytelnicy sfotografowali się ze swoimi dyplomami.
Marta Osadzińska